Coraz częściej jesteśmy bombardowani - w telewizji, w prasie czy na billboardach - reklamami preparatów, które mają nam zagwarantować błyskawiczny spadek wagi. Chętnych na takie spektakularne efekty oczywiście nie brakuje (kto nie chciałby pozbyć się zbędnego "balastu"?), ale z zadowolonymi z takiego sposobu na odchudzanie jest już zdecydowanie gorzej. Innymi słowy - rzadko kiedy ten zachwalany specyfik okazuje się skuteczny. Najczęściej takie próby kończą się więc rozczarowaniem i żalem z powodu wydanych - do tego zazwyczaj niemałych - pieniędzy. A zatem, czy w rzeczywistości substancje wspomagające odchudzanie nie istnieją? Owszem, istnieją. I to w naturalnej formie! Mamy tu na myśli przede wszystkim zieloną kawę. Ta nie potrzebuje bowiem drogich akcji marketingowych i ładnego opakowania, bo broni się po prostu swoimi potwierdzonymi właściwościami. Potwierdzonymi - dodajmy od razu - szczegółowymi badaniami niezależnych naukowców z wielu krajów. Co wiemy dzięki tym badaniom? Swoje możliwości zielona kawa zawdzięcza kwasowi chlorogenowemu, który już po kilku tygodniach regularnego przyjmowania "przestawia" nasz organizm na szybsze spalanie. Konkretniej - skutecznie obniża poziom wchłaniania cukrów w przewodzie pokarmowym, czym sprawia, że organizm postanawia sięgać po energię z tak nielubianej przez nas tkanki tłuszczowej. Czyli zaczynamy chudnąć. Bez odmawiania sobie tego, co jedliśmy dotychczas, albo "katowania się" godzinami na siłowni. Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Chyba nie...